takie łupy mam z dzisiejszego spaceru.
prywata:
- dieta to suka i na przystawkę wsysa towary (i tak już) deficytowe.
-skończyłam "Margot"...ciężko stwierdzić coś o samej książce, jeśli widziało się to.
stąd pytanie: czy w ogóle jest sens zabierać się za "fototapetę"?
pierwsze jest piękne... gdzie to ktoś się wysilił na taki romantyz(m)? ;)
OdpowiedzUsuńja to dorwałam w galerii,
OdpowiedzUsuńaczkolwiek romantyk nie jest z łodzi (WE 25...cośtam)
z jeden strony miły gest, a z drugiej jestem skąpa blachara;)
szkoda Ci auta? to zależy czyje ono było i jak sytuacja się rozwinie :P
OdpowiedzUsuńzastanawiam się, czy bym zadzwoniła...
OdpowiedzUsuńsą dwie opcje: romantyk albo psychol ;)
OdpowiedzUsuńwyposzczony desperat.
OdpowiedzUsuńhetero.
dzwoniłaś? xP
OdpowiedzUsuńdzwonił do Pendryka.
OdpowiedzUsuńyyyyyyyyy?
OdpowiedzUsuńdzwonił dzwonił, ale w końcu zapytał o was ;( jak chętne to dajcie mi znać bo mu jeszcze nie odpisałam
OdpowiedzUsuńhttp://demotywatory.pl/1077236/W-milosci-jak-na-wojnie
OdpowiedzUsuń