co podac?

sobota, 20 lutego 2010

zanietaka taka jestem.

mam zanietaki nos (za miękki)
zanietak oczy przekrwione
zanietaką grzywkę i zanietak upiętą
i brwi też zanietakie.
zanietak chodzę
zanietak otwieram okna
zanietak reklamówki obsługuję
zanietakie ananasy kupuję
zanietak mielę ser do twarogu
(następnym razem sobie poproś sąsiadkę Fetysza)
"czy ty masz znowu okres, kurwa? nienormalna jakaś jesteś? specjalnej troski?"
żebyś wiedział, madonna-z-nieustanną-krwawicą!
i wkurw, opakowanie śliwek, pięćset kalorii (cały zapas dzienny!!)

od wczoraj mam wrażenie, że wiję się w tesco pośród grejpfrutów na takich cienkich trzymetrowych nogach, jak słoń Dalego. Oczywiście czar pryska jak się spojrzy w dół, albo dostaje cios w (za miękki) nos od odbicia w lustrze. Ale skoro można pomarzyć, to wyprowadzam w ramach śliwkowej pokuty swoje nogi na spacer.

mój brzuch stroi jakieś dziwne fochy i na podstawie obserwacji zaczynam wierzyć, że mam elektrokapuściochę zamiast poczciwych flaków. auć!
"dobrze ci tak, bo jesteś suka."

4 komentarze:

  1. zanietaka się rymuje z tępa sraka.
    ale to takie bez sensu. życie jest życiem. kurwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. btw, link mi, maj dir homo elektro.

    OdpowiedzUsuń
  3. linkmi, jak Ty masz bloga dla dorosłych :P

    OdpowiedzUsuń
  4. bo tam som brzydkie wyrazy i jes brzydko.
    zasadniczo i generalnie topiom sie.

    OdpowiedzUsuń

cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. czy byłaby dumna?