Dzisiaj jest ostatni dzień moich wakacji, jutro pasują mnie na dzielnego żaka politechniki. Jestem bliska zapłakania się ze strachu.
Dzisiaj mam ochotę wystawić strzelbę przez okno i oddać strzał ostrzegawczy-najlepiej w kolano jednego z gówniarzy, którzy prują mordy pod moim oknem.
Dzisiaj pijąc ciepłe mleko, żeby jakoś zasnąć o przyzwoitej porze znów najdzie mnie refleksja, że jednak bardziej od zajęć z moją Ulubioną Panią nienawidzę kożuchów. Oczywiście z obrzydzenia nie zasnę.
Dzisiaj dowiedziałam się, że za tydzień będę sobie chyżo popitalać po mokradłach z Czesławem M. Tak, tym Czesławem M!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. czy byłaby dumna?