co podac?

środa, 23 lutego 2011

jako, że zarobki z reklam na blogu nie zapewnią mi dostatniego życia, postanowiłam wziąć się w garść i przysiąść do pracy ciężkiej i żmudnej oraz stawić czoła wszelkim kwitom i paniom w dziekanacie.
tak, muszę pogonić syf szkolny.
wszelkie ciepłe słowa (a potrzebuję ich naprawdę na kopy, litry i kilogramy) proszę kierować mailem lub smsem, całodobowo, jako, że z pewnością nie zasnę spokojnie.
no, to trzymajcie kciuki, a ja rozgrzewam ołówek!

1 komentarz:

cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. czy byłaby dumna?