co podac?

czwartek, 16 września 2010

Mam się sprężyć. Warunki idealne, wszystko nowe. Pół roku w miesiąc, kolejny rok w pół. Potem ucieknę na koniec świata, ale najpierw musze poskromić aktualne trendy i wykonać wykurwisty kombinezon. Koniec świata oglądam przez skype.

W „Kompleksie Portnoy’a”, kiedy matka zachorowała na raka, nie wypowiadało się słowa NOWOTWÓR. Wszyscy chwalili ją za NO, była na tyle dzielna, że zatrzymywała język na dwóch pierwszych literkach. Reszta była zbyt bolesna.

Chociaż słowo RAK zawiera zdecydowanie mniej liter, w moim domu też się ich nie wypowiada. GUZ, ma w płucu GUZA. GUZA, jakiego można sobie nabić na czole, a potem przyłożyć do niego mrożonkę.

Mam RAKA. Masz RAKA. Złośliwego. Mimo wycięcia górnego płata będą przerzuty. Czekaj kochana, bo będzie cdn.

1 komentarz:

cokolwiek napiszesz, pomyśl o swojej matce. czy byłaby dumna?